wtorek, 4 września 2012

Rozdział 16.

"Nieprawda, że miłość wymaga poświęceń; to poświęcenia wymagają miłości."

  "Nie pozwól uciec miłości. Taka prawdziwa zdarza się tylko raz w życiu, i jeśli jej nie przeżyjesz, unieszczęśliwi Cię na zawsze..."


-Pamiętaj, że jesteśmy w tym razem.. – przypomniałam niebieskookiemu, który po tych słowach uśmiechnął się.

-Nie wiem co ja bym bez ciebie zrobił… - pocałował mnie w policzek. – Nie masz wyjścia, chcąc nie chcąc musisz spędzać ze mną czas, bo ja już po kilku minutach twojej nieobecności tęsknię.
-Muszę cię zaskoczyć…ja już teraz tęsknię, wiedząc o tymczasowych rozłąkach.
W tym momencie wróciły do nas dziewczyny. No tak, koniec lekcji…
-Jakieś plany na dziś? – spytała Grace.
-Pisanie wypracowania na angielski. – chórem odezwaliśmy się z Lukasem. Wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem.
-Dobra, to piszcie, myślałam, że się spotkamy.. – zrobiła smutną minkę.
-Jutro też jest dzień. – uśmiechnęłam się, po czym ubrałam kurtkę. – Będę się zbierać. Mama pewnie czeka z obiadem. Do zobaczenia.
-Czekaj, odprowadzę cię. – zaproponował.
              Brzydka pogoda, zimno, daleko do domu.. Wydawałoby się, że droga powrotna będzie nieprzyjemna, ale mając przy sobie tą wyjątkową osobę, nic wokół nie przeszkodzi w byciu szczęśliwym..
-Jess, może to trochę za wcześnie, wcale nie musisz się zgadzać, ale skoro wiemy o swoich uczuciach i sobie o tym powiedzieliśmy nawzajem…mogę złapać cię za rękę? – wyszczerzył się. Zaśmiałam się, bo początek tej wypowiedzi wydawał się o wiele bardziej poważny, wyciągnęłam rękę i od razu zrobiło mi się cieplej.
-Może zostaniesz u mnie? Oboje mamy do napisania wypracowanie, więc się do tego zabierzemy. Co ty na to? – zaproponowałam. Wizja samotnie spędzonego popołudnia przerażała mnie.
-Nie chcę przeszkadzać..
-No weź, nikomu nie będziesz przeszkadzać..
-Skoro nalegasz. – uśmiechnął się.
*
-Jak się mówi na kogoś, przy kim od razu każdemu poprawia się humor? – spytał, wyglądając zza swojej kartki.
-Hm, możesz powiedzieć, że zaraża swoim optymizmem.
-Dzięki.
5 minut później znowu.
-A na kogoś, kto ma taki piękny uśmiech, szczery przede wszystkim?
-Napisz, że emanuje szczęściem. Który temat wybrałeś?
-Jakie cechy cenię sobie u ludzi, plus uzasadnienia i  przykłady.
-Kto zaraża swoim optymizmem?
-Moja mama. Zawsze widzi jakieś światełko w tunelu i nigdy się nie załamuje. Taka osoba zawsze potrafi podnieść na duchu.
-A kto emanuje szczęściem i ma taki piękny uśmiech?
-No zgadnij..Ty oczywiście.
-Ja?
-Tak, jest szczery, cudowny i zaraża. – uśmiechnął się.
-Dziękuję ci, zaskoczyłeś mnie. Nie wiem jak ty, ale ja już skończyłam pisać.
-Ja tylko zakończenie, napiszę je już w domu, masz ochotę na jesienny spacer po parku? Ale ten miejski, nie ten koło szkoły.
-Jasne, z przyjemnością.
              Mimo niskiej temperatury na zewnątrz, nam wcale nie było zimno. Szliśmy powoli w stronę Central Parku. Mimo, że nie było późno, było już szaro. No w końcu przecież to listopad. Jeden z najbardziej ponurych miesięcy w roku. Zależy jeszcze od ilości słońca. Listopad ma to w sobie pięknego, że liście już całkowicie robią się czerwone, żółte i brunatne. Boję się, że w tym roku przez problemy, nie będziemy umieli cieszyć się pięknem jesieni..
***Oczami Austina***
              Nie mogę się ostatnio na niczym skupić. Wiem dlaczego tak się dzieje, ale nic nie mogę zrobić. Nie mogę przeszkadzać Jessice w byciu szczęśliwą. Chociaż nawet nie wiem czy ona jest szczęśliwa. Nic nie wiem. Już nie mogę tak bezczynnie siedzieć i nic nie robić. Muszę się przejść, pomyśleć.
-Gdzie wychodzisz? – w drzwiach zatrzymała mnie mama.
-Do Scotta. – skłamałem. Byłoby podejrzane, że sam wieczorem wybieram się do parku.
-Ostatnio jesteś jakiś przygaszony, skarbie, co się dzieje? – pogłaskała mnie po policzku. Uśmiechnąłem się.
-Nic ważnego, po prostu jesienna chandra.
-Nie chcesz mówić to nie. Uważaj na siebie. – postanowiła dalej nie drążyć tematu. I chwała jej za to.
Skierowałem się w stronę Central Parku. Ostatnim razem, gdy byłem tu ponad miesiąc temu, myślałem, że w tamtej chwili jestem najszczęśliwszy na świecie. Bo byłem tu z Nią. Ale wiele się zmieniło od tamtej pory. Może nie powinienem tak się zachowywać, ta zazdrość i to, że tak jakby sobie odpuściłem. Zastanawia mnie tylko myśl, czy jest szczęśliwa. Dzisiaj na lekcjach nie wyglądała na najszczęśliwszą. Nie mogę tego tak zostawić.
              Szedłem właśnie jedną z alejek, pod nogami szeleściły mi liście, kilka spadło mi prosto na głowę. Było już dość ciemno. Jednak tą osobę poznam z odległości kilometra. Ten cudowny uśmiech, blask w oczach. Zobaczyłem ją, ale nie miałem zamiaru do niej podejść, bo… nie była sama. Lukas. Trzymali się za rękę, to już coś musi oznaczać. I wydawali się… tacy szczęśliwi. Chyba dobrze im ze sobą. Dla mnie najważniejsze jest jej szczęście. Skoro kocha jego, nie mogę jej w tym przeszkodzić. Ale nawet jeśli nasze drogi się rozejdą, na zawsze pozostanie w moim sercu…
***Oczami Grace***
 -Dobry wieczór. – przywitałam się z mamą Emmy, którą właśnie przyszłam odwiedzić.
-Dobry wieczór, zapraszam. Em jest u siebie na górze.
Zapukałam do pokoju i weszłam, nie czekając na pozwolenie.
-Hej!
-O cześć, co za niespodziewana wizyta. – zaśmiała się.
-I tak nie mam co robić w domu, a kilka rzeczy mamy do omówienia.
-Czyli?
-Dręczy mnie ta historia Jessici i Lukasa. Holly nie może tego popsuć! Jak ona w ogóle mogła być z Lukasem tylko dla reputacji?! Dodatkowo oszukuje wszystkich, że jest kaleką. Nie mam pomysłu na to, jak ją zdemaskować.
-Mamy tydzień, bo wtedy ona zacznie wszystko rozpowiadać.
-Nikczemna. Jakbym ją złapała za te blond, pewnie pofarbowane włosy to…ugh!
-Uspokój się, przecież nie chcemy kolejnej wojny, tym razem między tobą a Evans. Grace, martwi mnie też jedna sprawa.. Austin.
-Co z nim?
-No nie widzisz jaki jest ciągle smutny? Widać, że ją kocha..
-Ale Emi..W tej sprawie nie możemy nic zrobić. To Jess wie kogo kocha i kto jest dla niej najważniejszy, a kto „tylko” przyjacielem.
-Mimo wszystko to nie ten sam Austin co kiedyś.. Kiedy ostatnio byliśmy wszyscy gdzieś razem jako przyjaciele? Ja, ty, Jess, Austin i Scott? Tak właśnie, we wrześniu, przed tym całym bałaganem.
-Ten cały bałagan to sprawa Jessici i Austina, my możemy tylko powspierać, pocieszyć i poradzić.
-Może i tak, ale czuję, że to się tak kolorowo nie skończy.
-No dla kogoś na pewno nie.
-Czuję, że dla wszystkich…
___________________________________________
 Przepraszam, przepraszam, przepraszam! 
Miało być w niedzielę, potem w poniedziałek, a wyszło, że we wtorek. Wiem, zawiodłam. Ale mam jedno słowo na swoje wytłumaczenie - szkoła. Wiem, że brak jeszcze jako takiej nauki i zadań, ale ja od wczoraj dojeżdżam do innego miasta do nowej szkoły. Po całym dniu na mieście w taką pogodę (cieplej niż w lipcu!) jestem wykończona. (+ wczoraj problemy z komputerem) Boję się co to będzie, jak dojdzie nauka, nauka, nauka. 
Ten rozdział miałam zamiar przerobić i przedłużyć, ale nie chcę już dłużej przeciągać i dodaję taki. Zmieni się teraz co nieco na tym blogu: rozdziały będą dwa razy dłuższe, może nawet trzy, ale dodawane rzadziej niż co dwa dni. Tak po prostu będzie mi wygodniej, bo jak już zasiądę do pisania, to pójdzie gładko i nie będę się stresować, że nie dodam na czas.
Mam nadzieję, że nie straciłam czytelników. :< Jeszcze raz przepraszam i zapewniam, że to opowiadanie na pewno zostanie dokończone.
Tak więc do następnego i trzymajcie się tam w swoich szkołach. ;D Pozdrawiam! ♥♥♥
Angie.

8 komentarzy:

  1. Dobrze, że dodałaś ;))
    Szkoda mi Austina no ale kiedy czytam wątki z Lukasem no to nie mogę! Ja to ci współczuję, że będziesz musiała między nimi wybierać (hahah zabrzmiało, tak jak gdybyś to ty była Jess)!
    Dobra to czekam na następny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie będę musiała wybierać, od samego początku wiem jakie będzie zakończenie xD ;*

      Usuń
  2. Błam niech to będzie Austin !! Nie mogę się przekonać do Lucasa i tej jego niesamowicie smutnej (była smutna) historii. Jakoś...chłopak mi nie pasuje do Jess. Ona ma być z Austinem !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    Dobra nie ważne. Takie moje ciche myśli. Rozdział świetny jak zawsze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. sorka za spamik, ale chciałam poinformować, że na Starlit Sky pojawił sie nowy rozdział :)
      http://starlit-sky-another-story.blogspot.com/

      Usuń
  3. kiedy będzie kolejny rozdział?:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Przepraszam za poprzedni komentarz, pomyliłam się.
    Imię Austin nie kojarzy mi się dobrze, bo niestety z Disneyowską serią, ale chciałabym by dziewczyna z nim była. Czekam na zakończenie (oczywiście jeszcze nie teraz), żeby dowiedzieć się jak to z nimi będzie.

    U mnie nowy, zapraszam:
    marsz-mendelsona.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Szkoda że Jess wybrała Lukasa no ale cóż. Każda z nas woli tego mniej osiągalnego, tajemniczego chłopaka. ;p
    Widzę wena Cię nie opuszcza. ; )

    OdpowiedzUsuń