niedziela, 30 września 2012

Rozdział 19.

"w prawdziwej przyjaźni nie chodzi o to, żeby być nierozłącznym, tylko o to, żeby rozłąka nic nie zmieniała"

-Jess! Weź się w końcu w garść! Musisz. Dla siebie, dla nas, dla twoich bliskich. Za tydzień święta, nie może to tak wyglądać. Pogódź się z tym co się stało! Nic nie możemy zrobić... – powiedziała Grace, próbując zatrzymać łzę spływającą jej po policzku.
              Minął miesiąc. Najgorszy miesiąc w moim życiu. Bez Niego. Na zawsze. Bezskutecznie próbowałam go znaleźć…i nic. Nic mnie nie cieszy, do szkoły chodzę, bo muszę, po lekcjach od razu wracam do domu. Nigdzie nie wychodzę, telefon od pewnego czasu wyłączony, komputer nie ruszony. Jedyne co robię to śpię, chodzę do szkoły, jem, choć w małych ilościach. I nie wiem co począć…
-Jessica..Grace ma rację, zrób to, jak nie chcesz dla siebie to chociaż dla nas i nie tylko, dla wszystkich osób, które cię kochają. Proszę…
-Jak wy to sobie wyobrażacie? – odezwałam się do nich po raz pierwszy po bardzo długim czasie.
-Zdajemy sobie sprawę co przeżywasz, ale taka postawa w niczym ci nie pomoże.
-Już nie może być gorzej. W szkole uchodzę za laskę, która odbija dziewczynom chłopaków, dodatkowo jeden, hm…jakby to powiedzieć… zostawił mnie na lodzie. Dowiedziałam się, że Holly zmanipulowała Austina, którego nawet teraz nie ma, bo wyjechał na kilka miesięcy do Pittsburgh. No a Evans prowadza się z niejakim Kevinem Mavelem, przez którego poniekąd to wszystko się tak potoczyło. Dodatkowo pamiętna kompromitacja podczas przedstawienia, gdy wypowiedziałam swoją kwestię i miał pojawić się on…. no i nie pojawił się, jak się później okazało już na zawsze…
Łzy popłynęły mi po policzkach, co w ostatnim czasie było na porządku dziennym. Obie przyjaciółki przytuliły mnie z obu stron, pozostając w takiej pozycji na kilka chwil…
-Po pierwsze, włącz telefon. Nie wszystko jest tak, jak ci się wydaje.
Zaciekawiła mnie ta informacja. Jak się okazało mówiły prawdę. 57 nieprzeczytanych wiadomości, 123 nieodebrane połączenia. Zanim zabrałam się do czytania i przeglądania, przejechałam wzrokiem najpierw powierzchownie po liście numerów. Przy większości widniało Austin.. Reszta to wiele numerów, których nawet nie mam w spisie kontaktów. Te nieznane wszystkie mniej więcej brzmiały tak:
„Nie wierzę w te wszystkie bzdury. Nie martw się, wyjdziesz z tego. Zawsze możesz na mnie liczyć. Gabi ”

„Nie znamy się, ale słyszałem te wszystkie rzeczy i jestem w stu procentach pewien, że to kłamstwa. Nie wyglądasz na taką, a Evans według mnie nie jest wiarygodna. Jeśli będziesz chciała pogadać, odezwij się, z chęcią poznam cię bliżej. Jared z 2a. (pomagałem przy scenografii w przedstawieniu miesiąc temu) ”

„Jak się trzymasz? Wszystko będzie dobrze, wiem co czujesz. Ale jest wokół ciebie tyle kochających cię osób, że zrobisz to właśnie dla nich. Trzymam kciuki. Olivia ”

Byłam w szoku. Tyle osób po mojej stronie. I skąd mają mój numer? Pewnie sprawka dziewczyn, ale nie mam im tego za złe, wręcz przeciwnie. Smsy od Austina postanowiłam przeczytać od najstarszego, żeby było po kolei.

„Przepraszam. Pogubiłem się. Nic nie było między mną a Evans. Pewnie myślisz, że odzywam się tylko dlatego, że tamten wyjechał, ale to nieprawda. Chociaż trochę to przyczyniło się do tego. Przepraszam, że o tym wspominam, rozumiem, że to dla Ciebie trudne, ale po prostu nadal mi na Tobie zależy. Jesteś w stanie mi wybaczyć? Moglibyśmy znów być przyjaciółmi? ”

Wzruszyłam się…

„Dziewczyny mi wyjaśniły, że nie odpisujesz, bo wyłączyłaś telefon. Trudno, przeczytasz jak włączysz. Niezależnie od tego kiedy to nastąpi, ich treść nadal będzie aktualna. Strasznie tęsknie. Jak się w ogóle trzymasz? Odezwij się…”

„Jess, muszę wyjechać na jakiś czas. Jadę do Pittsburgh, tata dostał projekt z pracy i rodzice zadecydowali, że rozłąka rodziny na kilka miesięcy nie ma sensu, więc muszę też jechać. Mam nadzieję, że jak wrócę, to będziesz na mnie czekać. Tęsknię. ”

„Ja już w Pittsburgh. Nie podoba mi się tu, brakuje mi naszej paczki, przede wszystkim Ciebie. Chciałbym, żeby wszystko było jak dawniej, z dwa miesiące temu we wrześniu. I proszę, wybacz mi. ”

Z każdego dnia był jeden sms.. Codziennie Austin krótko opisywał mi swój dzień, pytał co u mnie, jak się czuję. Ostatni został wysłany godzinę temu, czyli nie tak dawno..:

„Nie mogę się doczekać kiedy mi odpiszesz, no i czy w ogóle. Na święta wracam do Nowego Jorku, proszę, znalazłabyś chociaż 5 minut na rozmowę ze mną? To wiele dla mnie znaczy. Odezwij się, błagam..”

Rozejrzałam się po pokoju. Grace i Emma gdzieś zniknęły. Nie zdążyłam się nad tym wszystkim dłużej zastanowić, bo zadzwonił dzwonek mojego telefonu. Austin.
-Tak.? – powiedziałam cicho.
-Jess… - załamał mu się głos. – Dziękuję, że odebrałaś. Gdy tylko otrzymałem sms, że twój numer jest już osiągalny w sieci, zadzwoniłem. Jak się czujesz?
-Lepiej, chyba..
-Spełnisz moje marzenie i gdy przyjadę spotkasz się ze mną chociaż na chwilę?
-Raczej tak.
-Przepraszam, że to tak się potoczyło i przykro mi z powodu.. wiesz kogo. I wybacz, że to powiem, ale taka jest prawda – to skończony tchórz i dupek!
-Austin, to nie jego wina, nie mów tak proszę. Nie wiesz jak to było, więc go nie osądzaj.
-Dobra, nieważne. Wiesz co jest ważne? Że nie mogę się doczekać kiedy cię zobaczę..
-To miłe. Muszę kończyć, przed pójściem spać muszę zrobić jeszcze kilka rzeczy. Dobranoc.
-Słodkich snów Jess…
              Nie umiałam tak po prostu przestawić się z powrotem na to co było przed tym całym bałaganem. Bo jakby nie patrząc, Austin zawiódł mnie jako przyjaciel. I teraz chce tak od razu zapomnieć i wyjeżdża mi z tekstami typu: „nie mogę się doczekać kiedy cię zobaczę”. Może i mówi szczerze, ale na razie niech będzie tak jak jest…
              Włączyłam laptopa i po długim czasie komunikator. Nawet sporo wiadomości..:

„Cześć. Pewnie nie odczytałaś mojej wiadomości na komórce. Dlatego piszę tu, może szybciej dotrzesz do tej wiadomości.  Więc…jak się trzymasz? Może weźmiesz mnie za jakiegoś nachalnego gościa, ale służę pomocą jeśli chodzi o wygadanie się i wypłakanie w rękaw. ;P Nie pomyśl sobie też, że nie biorę Twojej sytuacji na poważnie. Po prostu wydajesz się sympatyczna, miła i uważam, że warto Cię poznać bliżej. ;) Odezwij się. Jared Carver. ”

Zaciekawił mnie ten chłopak. Taki bezpośredni, wydaje mi się, że szczery, no i pomocny i troskliwy. Odpisałam.

„Miło z Twojej strony, że tak się zatroszczyłeś o osobę, której praktycznie nie znasz. Przyznaję, zaintrygowała mnie Twoja postawa :)

„Czyli mam szansę poznać Cię bliżej? <uradowany> ”

„Czemu nie..? ;) ”

              Pisaliśmy tak przez ponad 3 godziny. Nie znamy się, a rozmawiało mi się jak z przyjacielem, albo chociażby z dobrym znajomym. Pierwszy raz od miesiąca lekko poprawił mi się humor, co nie znaczy, że zapomniałam o Nim… To nigdy mi się nie uda.

*
-No hej koleżanko! – zaskoczył mnie od tyłu Jared. Stanęliśmy oko w oko pierwszy raz.
-Cześć. – lekko się uśmiechnęłam.
-Biologia, prawda? – zrobił śmieszną minę.
-Tak, skąd wiesz?
-Sprawdziłem na planie, no i stoisz pod klasą biologiczną. – zaśmiał się.
-Ah, racja.
-Na mnie czeka chemia naprzeciwko, ughh..
-Heh, powodzenia. – mrugnęłam.
-Nie dziękuję. – wyszczerzył się, po czym zadzwonił dzwonek.

-Kto to był? – podbiegła Grace z podejrzliwym wyrazem twarzy.
-Jared. Kolega.
-Fajnyy.. – udała rozmarzenie.
-Ej, masz Scotta! – wytknęłam jej język.
-No przecież wiem, tak sobie tylko żartuję. Ale ładnie razem wyglądacie..
Energicznie, ale przyjacielsko szturchnęłam przyjaciółkę w ramię.

_______________________________________
Hejj <3 Jak widzicie - nowa postać. Chcę znać Waszą opinię - rozwinąć i wpleść nowy wątek z Jaredem, czy pozostawić go w spokoju i czasami wspominać, że jest takowy kolega ze szkoły? Komentujcie ! ;* 


9 komentarzy:

  1. Mam nadzieję że Jess może bd jeszcze z Austinem . Mogłabyś również dodać zakładkę z bohaterami . ;D
    Podoba mi się jak piszesz . ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. ja bym olała Jareda :P ale Ty jesteś autorką, więc Ty wybierzesz;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zwykle nie zabieram się za blogi w czasie roku szkolnego, które mają taką liczbę rozdziałów, ale chyba nic by mi nie zaszkodziło chociaż spróbować. Trochę głupio jest zaczynać od rozdziału 19, ale sądzę, że nie pożałuję, jeśli poświęcę chociaż chwilę na przeczytanie. Wnioskując po tym rozdziale akcja jest w trakcie trwania i kimkolwiek jest przyjaciel Jess, zapewne czymś zawinił. Z kolei ten Jared może okazać się potencjalnym kandydatem do serca naszej rozdartej bohaterki. Poza tym podziwiam ją w pewnym sensie, że tak długo udało jej się wytrzymać bez tak niezbędnego narzędzia jakim jest telefon komórkowy.
    I chyba tyle ode mnie na chwilę obecną, skoro nie jestem aż tak dobrze zaznajomiona z realiami całej historii.

    Tacos rule,

    OdpowiedzUsuń
  4. A w ogóle, to ja wciąż mam nadzieję na jakiś cudowny zbieg okoliczności i happy end z Lucasem :D w końcu to tak jakby miłość od 1 wejrzenia, 1 osoba, jaką ona poznała w NY, nie?;) teraz przydałoby się kilka rozdziałów perypetii z Jess w roli głównej, szamotanina między Austinem, Jaredem (?) i wciąż żywymi uczuciami do Lucasa, by na końcu mogła być z Lukiem;))) aww ;3

    OdpowiedzUsuń
  5. <3 Ja też mam nadzieje że Lukas wróci <3 Czekam na następny ! ; * <33

    OdpowiedzUsuń
  6. "Jadę do Pittsburgh, tata dostał projekt z pracy" - do Pittsburgha.
    "Chciałbym, żeby wszystko było jak dawniej, z dwa miesiące temu we wrześniu." - ze dwa miesiące, przecinek przed we wrześniu.
    "Codziennie Austin krótko opisywał mi swój dzień, pytał co u mnie, jak się czuję." - przecinek przed co.
    "nie mogę się doczekać kiedy cię zobaczę.." - przecinek przed kiedy.
    "Muszę kończyć, przed pójściem spać muszę zrobić jeszcze kilka rzeczy." - przecinek przed spać.
    "-Słodkich snów Jess…" - przecinek przed Jess.
    "Nie umiałam tak po prostu przestawić się z powrotem na to co było przed tym całym bałaganem. Bo jakby nie patrząc, Austin zawiódł mnie jako przyjaciel. " - "Nie umiałam tak po prostu przestawić się na to, co było przed tym całym bałaganem. Jakby nie patrzeć, Austin jako przyjaciel mnie zawiódł."
    "Taki bezpośredni, wydaje mi się, że szczery, no i pomocny i troskliwy." - Wydawał mi się taki bezpośredni, szczery, pomocny i troskliwy. Musisz zmienić czas, bo napisałaś zaciekawił (cz. przeszły) a zaraz potem "wydaje mi się" w teraźniejszym.
    Jak dla mnie to ten Jared jest jakiś fałszywy, sztuczny. Jak dla mnie jego intencje nie są szczere. Dziwię się też, że akurat w momencie, kiedy Jessica weszła na komunikator, on także na nim był. Nadal wolę Austina. Rozdział mi się podobał, ale zabrakło mi infomacji. Napisałaś, że rozmawiali przez 3 godziny i tyle. O czym, dlaczego, czy poznali się jakoś bliżej, jak to między nimi było .. Mogłaś bardziej to ubarwić.


    U mnie od kilku dni nowy rozdział, zapraszam
    marsz-mendelsona.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Jajajjajja chce żeby ona była z Austinem !!!!!!
    Rozumiesz?
    Austin!
    On jest jej i dla niej w tym blogu...

    Całusy i zapraszam na Gemini : http://gemini-blizniaki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. No oczywiście, że zgadzam się z *Doris* . !
    Heej, jestem nowa na blogu, właściwie to czytam go od wczoraj i jestem pod wielkim wrażeniem!
    Jest cudowny! Fantastyczna historia, super postacie i akcja! I szczerze, to cieszę się, że Lukas wyjechał. Nie jest on moim ulubionym bohaterem. Tylko namieszał w życiu Jess ... A mogła być taka szczęśliwa z Austinem...
    I mam nadzieję, że będzie! On idealnie do niej pasuje! I nie oszukiwał jej tak jak Lukas! On miał dziewczynę i się z nią całował! Skąd Jess ma wiedzieć, czy za jej plecami nie przyliże się z jakąś inną? Tak jak za plecami Holly!
    A Austin cały czas był szczery. Może trochę zamieszał się z sprawkę z Holly, ale to nie jego wina. I dzięki niemu wszystko się poukładało. Bo przecież zapoznał ją ze swoimi przyjaciółmi. A mógł ja po prostu olać, aby stała się np. pośmiewiskiem w szkole. Mogła się stresować! A dzięki Austinowi wszystko poszło dobrze.
    I jest jeszcze Jared... Według mnie Jess powinna trochę się z nim... hm... Niech się zaprzyjaźnią. A później jak J. będzie z Austinem ( <33 ) niech Jared trochę namiesza, ale nie tak, aby ich rozdzielić! I niech Lukas nie wraca
    ( za nic . ! !!! )
    I po przeczytaniu tego przez ciebie dopiero się przedstawię. ;)
    I znowu:
    Heej . ! Jestem Kiiwii (Kasia, ale wolę pseudonim ;D ) Też lubię pisać, (skoro piszesz bloga, to chyba to lubisz nie . ? :] ) prowadzę własnego bloga, którego chcę ci 'przedstawić' ;p znaczy pokazać / polecić (jak kto woli)

    kiiwii-story-bieber.blogspot.com

    Możesz go też znaleźć wchodząc na mój profil ;}
    I jeszcze raz :
    !!! ! . Masz fantastycznego bloga . ! !!!
    Mam nadziej, że mój tez Ci się spodoba. =D Zapraszam.
    <33 :*

    X.O.X.O.

    PS Your forever.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nowa postać mam nadzieję trochę wprowadzi życia opowiadaniom bo bez Lukasa trochę zaczęło wiać nudą. Ale bardzo pozytywnie zaskoczyłaś mnie nową postacią. ; )
    Oby tak dalej.

    OdpowiedzUsuń