"Przyjaźń, tak samo jak filozofia czy sztuka, nie jest niezbędna do życia…Nie ma żadnej wartości potrzebnej do przetrwania; jest natomiast jedną z tych rzeczy, dzięki którym samo przetrwania nabiera wartości."
-Co
chcecie do picia? Herbata, kawa, czekolada? – wołała Grace ze swojej kuchni. We
dwie z Emmą siedziałyśmy w salonie.
-Dla
mnie czekolada! – krzyknęłyśmy jednocześnie, wybuchając przy tym śmiechem.
Chwilę
później we trójkę siedziałyśmy i oglądałyśmy brazylijską telenowelę, komentując
poczynania bohaterów. Nie obeszło się bez zamówienia pizzy i robienia
głupkowatych zdjęć. Późnym wieczorem rudowłosa odwiozła nas do naszych domów.
*2
dni później*
-Dziewczyny,
czekajcie! – wołałam swoje przyjaciółki na szkolnym korytarzu. W ręce kurczowo
trzymałam skrawek papieru znaleziony przed chwilą w mojej szafce. Było jeszcze
przed pierwszą lekcją. Udało mi się je dogonić.
-Co
się stało?
-Kolejny
list.
Poszłyśmy
do damskiej toalety, żeby uniknąć tłumu.
-Czytaj.
Delikatnie,
a zarazem nerwowo rozwinęłam kartkę złożoną kilkakrotnie.
„Sprawdziłam/em
plan lekcji, i ja i ty mamy na czwartej wolne. Jak chcesz się dowiedzieć
więcej, przyjdź do parku, będę koło fontanny. A i jeszcze jedno – masz przyjść
sama.
KXM”
Przeczytałam
na głos. Spojrzałam na przyjaciółki.
-Ta
osoba jest mądra, nie ujawniła swojej płci. – zauważyła Em.
-Jak
byk widać, że to męskie pismo. – wtrąciłam.
-Pójdziesz?
-Jestem
strasznie ciekawa kto to, a tym bardziej po co to wszystko pisze. Ale nie chcę
wpaść w kłopoty. Nie wiadomo co może chcieć.
-Tym
bardziej, że każe ci przyjść samej. Podejrzane.
-Pójdę.
Może coś się w końcu wyjaśni, jest tyle znaków zapytania…
-Z
kawiarni u Boba jest widok na park, pójdziemy ta, z Emmą i będziemy obserwować
całe zajście.
-Macie
lekcje wtedy. – zauważyłam.
-Przestań,
lekcje nie są tak ważne jak twoje bezpieczeństwo.
-Dziękuję
wam. – powiedziałam i właśnie zadzwonił dzwonek na pierwszą lekcję. Miałam hiszpański,
co oznaczało, że spotkam Austina. Od czasu soboty przez te wszystkie dni się do
mnie nie odezwał..
Zajęłam swoje miejsce, chwilę
potem dołączył do mnie Austin.
-Cześć.
Co tam u Lukasa? Już zerwał z Holly?
-Austin..
O co ci chodzi?
-Nic,
po prostu chcę wiedzieć. Chyba, że nadal z nią jest i spotykacie się po
kryjomu, co by było strasznie niedojrzałe z waszej strony.
-Nie
wiesz jaka jest sytuacja, więc proszę nie osądzaj mnie.
-Wiem
wystarczająco dużo. – powiedział, odetchnął głośno i do końca lekcji już nic
nie powiedział.
Druga lekcja – angielski.
-Hej
Jessica, co u ciebie? – w przeciwieństwie do Austina Lukas był przemilutki.
-Tak
szczerze to nic nowego. A u ciebie?
-Postanowiłem
nie czekać i już teraz zakończyć związek z Holly. Nie mogę tak dłużej.
Napisałem jej, żeby stawiła się na czwartej lekcji koło fontanny w parku?
-Że
co? – zaczęłam kojarzyć fakty. To nie mógł być zbieg okoliczności.
-Dlaczego
to cię dziwi?
-Jedyne
co mnie dziwi to fakt, że będzie to czwarta lekcja koło fontanny. Sam
wymyśliłeś to miejsce?
-Tak.
-I
mówiłeś o tym tylko Holly?
-No
i teraz mówię tobie..
Czyli
tylko ona wie, że tam się spotkają.
-Jeszcze
jedno, kiedy jej to napisałeś?
-Dziś
rano, jeszcze byłem w domu.
-Lukas,
odkryłam coś w poniedziałek co powinnam od razu ci powiedzieć. Dziś sytuacja
się powtórzyła. – opowiedziałam mu o listach i o miejscu spotkania z „tajemniczym
korespondentem”.
-Niemożliwe.
-A
jednak.
-Dobra,
jeszcze jedna lekcja. Zobaczymy o co chodzi jak już tam będziemy. Nie wierzę,
że to przypadek.
Na lekcji trzeciej nie mogłam się skupić.
Jak na złość miałam ją znów z Austinem.
-Co
ty taka rozdrażniona? Stało się coś?
-Nie,
wszystko w porządku.
-Na
pewno? Mi możesz powiedzieć co cię gryzie. – oho, obudził się w nim przyjaciel,
który przez kilka poprzednich dni miał mnie gdzieś.
-Dam
sobie radę, po prostu…nieważne.
-Jess…Proszę.
-Dziękuję,
że się martwisz, ale naprawdę nic mi nie jest i nie będzie.
-A
tak w ogóle to przepraszam.
Nie
odezwałam się, co miało mu pokazać, że ma za co przepraszać.
-Wybacz
mi, że jestem zazdrosny. Ale jak miałem nie być jak spędziłaś z nim cały
weekend?
-Ale
był cel tego spotkania – szkoła.
-Co
mam zrobić, żebyś zapomniała o tym moim wybryku?
-Nic,
wybaczam. – chyba byłam za mało przekonująca, nadal wyczuwał moje
rozdrażnienie.
-Masz
mi w tej chwili powiedzieć co jest grane.!
-Jeśli
obiecam, że powiem, ale nie teraz, to się zgodzisz? – wymusiłam uśmiech.
-Dobrze,
obiecaj.
-Obiecuję,
że prędzej czy później ci o tym wszystkim powiem.
-No
i okej. – uśmiechnął się.
*
Wyszłam z budynku i skierowałam się w
stronę parku. Dziewczyny szły po drugiej stronie ulicy do kawiarni, udawałyśmy,
że się nie widzimy. Powiedziałam im o „zbiegu okoliczności”, że Lukas z Holly
też będą koło fontanny. Stwierdziłyśmy jednogłośnie, że coś jest nie tak.
Szłam
do centrum parku, gdzie znajdowała się piękna i wielka fontanna. Na początku
nikogo nie zauważyłam, kim mógł być „KXM”. Na murku fontanny siedział tylko
Lukas. Spojrzał na mnie znacząco, rozglądając się po tym. Nikogo nie było.
Siedzieliśmy od siebie kilka metrów, żeby nie wzbudzać podejrzeń, że coś wiemy.
Minęło 15 minut i nic. Co chwila nerwowo patrzałam w stronę kawiarni.
Dziewczyny siedziały przy stoliku przy oknie i były tak samo zdezorientowane co
ja.
-W
końcu się spotykamy… - słowa te były wypowiedziane na tyle głośno, żebym i ja i
Lukas mogli je usłyszeć, co oznaczało, że to wszystko jest ustawione. Swoją
obecnością zaszczyciła nas oczywiście nie kto inny jak panna Evans, w towarzystwie
jak zgaduję „KXM”…
_________________________
Przepraszam za wczoraj, późno wróciłam do domu i już nie miałam siły dodać rozdziału ;P A co do rozdziału - owszem, krótki, ale zrobiłam to specjalnie. Musiałam urwać w tym momencie, takie małe napięcie niech będzie ;d (o jaki rym ;p )
Btw, dziękuję za 1000 wejść ♥♥♥ I za 5 obserwatorów ;** To wiele dla mnie znaczy!
Do następnego! (obiecuję, będzie dłuższy!)
Angie.
aawwww, ten rozdział był mega! *.*
OdpowiedzUsuńwrzuć już następny, proszę !
Super rozdziałek;) Od początku myślałam że ta KXM to Holly Hha:D
OdpowiedzUsuńCzekam na następny.!
Przeczytaj dokładnie ostatnie zdanie - jest Holly w towarzystwie KXM, więc dopiero w nast. dowiecie się kto to jest ;p
UsuńAż się boję co będzie!
OdpowiedzUsuńTen KXM to Austin czuję to!
Albo jakiś zakładnik Holly.. :D
Nie no dodaj jak najszybciej następny! ;*
A kiedy dodasz nowy? Proszę cię, dodaj jak najszybciej! Kiedyś dodawałaś tak często.
UsuńTak, ale teraz będzie rok szkolny i nie mogę wyczerpać napisanych już rozdziałów :( wydaje mi się że dwa razy w tygodniu to nie aż tak bardzo rzadko ;* Rozdział dodam w czwartek :)
Usuńnapięcie jest. ciekawość też! :)
OdpowiedzUsuńUwaga! Rozdział będzie dziś wieczorem, wcześniej nie dam rady, jadę do miasta po wszystkie rzeczy związane ze szkołą ;| To do później ;P
OdpowiedzUsuńejjjjj ! meeeega! Jestem cholernie ciekawa kto to "KXM" Jaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa. No weźźź w takim momencie kończyć. Spalimy cię na stosie!
OdpowiedzUsuńPs Zapraszam na nowy rozdział na Gemini :
http://gemini-blizniaki.blogspot.com/2012/08/rozdzia-15.html
Potrafisz budować napięcie. No i standard: Wielki pokłon. bardzo mi się podoba. ; )
OdpowiedzUsuń