poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Rozdział 14.

 "Przyjaźń, tak samo jak filozofia czy sztuka, nie jest niezbędna do życia…Nie ma żadnej wartości potrzebnej do przetrwania; jest natomiast jedną z tych rzeczy, dzięki którym samo przetrwania nabiera wartości."

-Co chcecie do picia? Herbata, kawa, czekolada? – wołała Grace ze swojej kuchni. We dwie z Emmą siedziałyśmy w salonie.
-Dla mnie czekolada! – krzyknęłyśmy jednocześnie, wybuchając przy tym śmiechem.
Chwilę później we trójkę siedziałyśmy i oglądałyśmy brazylijską telenowelę, komentując poczynania bohaterów. Nie obeszło się bez zamówienia pizzy i robienia głupkowatych zdjęć. Późnym wieczorem rudowłosa odwiozła nas do naszych domów.
*2 dni później*
-Dziewczyny, czekajcie! – wołałam swoje przyjaciółki na szkolnym korytarzu. W ręce kurczowo trzymałam skrawek papieru znaleziony przed chwilą w mojej szafce. Było jeszcze przed pierwszą lekcją. Udało mi się je dogonić.
-Co się stało?
-Kolejny list.
Poszłyśmy do damskiej toalety, żeby uniknąć tłumu.
-Czytaj.
Delikatnie, a zarazem nerwowo rozwinęłam kartkę złożoną kilkakrotnie.

Sprawdziłam/em plan lekcji, i ja i ty mamy na czwartej wolne. Jak chcesz się dowiedzieć więcej, przyjdź do parku, będę koło fontanny. A i jeszcze jedno – masz przyjść sama.
KXM
Przeczytałam na głos. Spojrzałam na przyjaciółki.
-Ta osoba jest mądra, nie ujawniła swojej płci. – zauważyła Em.
-Jak byk widać, że to męskie pismo. – wtrąciłam.
-Pójdziesz?
-Jestem strasznie ciekawa kto to, a tym bardziej po co to wszystko pisze. Ale nie chcę wpaść w kłopoty. Nie wiadomo co może chcieć.
-Tym bardziej, że każe ci przyjść samej. Podejrzane.
-Pójdę. Może coś się w końcu wyjaśni, jest tyle znaków zapytania…
-Z kawiarni u Boba jest widok na park, pójdziemy ta, z Emmą i będziemy obserwować całe zajście.
-Macie lekcje wtedy. – zauważyłam.
-Przestań, lekcje nie są tak ważne jak twoje bezpieczeństwo.
-Dziękuję wam. – powiedziałam i właśnie zadzwonił dzwonek na pierwszą lekcję. Miałam hiszpański, co oznaczało, że spotkam Austina. Od czasu soboty przez te wszystkie dni się do mnie nie odezwał..
               Zajęłam swoje miejsce, chwilę potem dołączył do mnie Austin.
-Cześć. Co tam u Lukasa? Już zerwał z Holly?
-Austin.. O co ci chodzi?
-Nic, po prostu chcę wiedzieć. Chyba, że nadal z nią jest i spotykacie się po kryjomu, co by było strasznie niedojrzałe z waszej strony.
-Nie wiesz jaka jest sytuacja, więc proszę nie osądzaj mnie.
-Wiem wystarczająco dużo. – powiedział, odetchnął głośno i do końca lekcji już nic nie powiedział.
               Druga lekcja – angielski.
-Hej Jessica, co u ciebie? – w przeciwieństwie do Austina Lukas był przemilutki.
-Tak szczerze to nic nowego. A u ciebie?
-Postanowiłem nie czekać i już teraz zakończyć związek z Holly. Nie mogę tak dłużej. Napisałem jej, żeby stawiła się na czwartej lekcji koło fontanny w parku?
-Że co? – zaczęłam kojarzyć fakty. To nie mógł być zbieg okoliczności.
-Dlaczego to cię dziwi?
-Jedyne co mnie dziwi to fakt, że będzie to czwarta lekcja koło fontanny. Sam wymyśliłeś to miejsce?
-Tak.
-I mówiłeś o tym tylko Holly?
-No i teraz mówię tobie..
Czyli tylko ona wie, że tam się spotkają.
-Jeszcze jedno, kiedy jej to napisałeś?
-Dziś rano, jeszcze byłem w domu.
-Lukas, odkryłam coś w poniedziałek co powinnam od razu ci powiedzieć. Dziś sytuacja się powtórzyła. – opowiedziałam mu o listach i o miejscu spotkania z „tajemniczym korespondentem”.
-Niemożliwe.
-A jednak.
-Dobra, jeszcze jedna lekcja. Zobaczymy o co chodzi jak już tam będziemy. Nie wierzę, że to przypadek.
Na lekcji trzeciej nie mogłam się skupić. Jak na złość miałam ją znów z Austinem.
-Co ty taka rozdrażniona? Stało się coś?
-Nie, wszystko w porządku.
-Na pewno? Mi możesz powiedzieć co cię gryzie. – oho, obudził się w nim przyjaciel, który przez kilka poprzednich dni miał mnie gdzieś.
-Dam sobie radę, po prostu…nieważne.
-Jess…Proszę.
-Dziękuję, że się martwisz, ale naprawdę nic mi nie jest i nie będzie.
-A tak w ogóle to przepraszam.
Nie odezwałam się, co miało mu pokazać, że ma za co przepraszać.
-Wybacz mi, że jestem zazdrosny. Ale jak miałem nie być jak spędziłaś z nim cały weekend?
-Ale był cel tego spotkania – szkoła.
-Co mam zrobić, żebyś zapomniała o tym moim wybryku?
-Nic, wybaczam. – chyba byłam za mało przekonująca, nadal wyczuwał moje rozdrażnienie.
-Masz mi w tej chwili powiedzieć co jest grane.!
-Jeśli obiecam, że powiem, ale nie teraz, to się zgodzisz? – wymusiłam uśmiech.
-Dobrze, obiecaj.
-Obiecuję, że prędzej czy później ci o tym wszystkim powiem.
-No i okej. – uśmiechnął się.
*
Wyszłam z budynku i skierowałam się w stronę parku. Dziewczyny szły po drugiej stronie ulicy do kawiarni, udawałyśmy, że się nie widzimy. Powiedziałam im o „zbiegu okoliczności”, że Lukas z Holly też będą koło fontanny. Stwierdziłyśmy jednogłośnie, że coś jest nie tak.
Szłam do centrum parku, gdzie znajdowała się piękna i wielka fontanna. Na początku nikogo nie zauważyłam, kim mógł być „KXM”. Na murku fontanny siedział tylko Lukas. Spojrzał na mnie znacząco, rozglądając się po tym. Nikogo nie było. Siedzieliśmy od siebie kilka metrów, żeby nie wzbudzać podejrzeń, że coś wiemy. Minęło 15 minut i nic. Co chwila nerwowo patrzałam w stronę kawiarni. Dziewczyny siedziały przy stoliku przy oknie i były tak samo zdezorientowane co ja.
-W końcu się spotykamy… - słowa te były wypowiedziane na tyle głośno, żebym i ja i Lukas mogli je usłyszeć, co oznaczało, że to wszystko jest ustawione. Swoją obecnością zaszczyciła nas oczywiście nie kto inny jak panna Evans, w towarzystwie jak zgaduję „KXM”…

 _________________________
Przepraszam za wczoraj, późno wróciłam do domu i już nie miałam siły dodać rozdziału ;P A co do rozdziału - owszem, krótki, ale zrobiłam to specjalnie. Musiałam urwać w tym momencie, takie małe napięcie niech będzie ;d (o jaki rym ;p )
Btw, dziękuję za 1000 wejść ♥♥♥ I za 5 obserwatorów ;** To wiele dla mnie znaczy!
Do następnego! (obiecuję, będzie dłuższy!)
Angie.

10 komentarzy:

  1. aawwww, ten rozdział był mega! *.*
    wrzuć już następny, proszę !

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdziałek;) Od początku myślałam że ta KXM to Holly Hha:D
    Czekam na następny.!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeczytaj dokładnie ostatnie zdanie - jest Holly w towarzystwie KXM, więc dopiero w nast. dowiecie się kto to jest ;p

      Usuń
  3. Aż się boję co będzie!
    Ten KXM to Austin czuję to!
    Albo jakiś zakładnik Holly.. :D
    Nie no dodaj jak najszybciej następny! ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A kiedy dodasz nowy? Proszę cię, dodaj jak najszybciej! Kiedyś dodawałaś tak często.

      Usuń
    2. Tak, ale teraz będzie rok szkolny i nie mogę wyczerpać napisanych już rozdziałów :( wydaje mi się że dwa razy w tygodniu to nie aż tak bardzo rzadko ;* Rozdział dodam w czwartek :)

      Usuń
  4. napięcie jest. ciekawość też! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwaga! Rozdział będzie dziś wieczorem, wcześniej nie dam rady, jadę do miasta po wszystkie rzeczy związane ze szkołą ;| To do później ;P

    OdpowiedzUsuń
  6. ejjjjj ! meeeega! Jestem cholernie ciekawa kto to "KXM" Jaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa. No weźźź w takim momencie kończyć. Spalimy cię na stosie!

    Ps Zapraszam na nowy rozdział na Gemini :
    http://gemini-blizniaki.blogspot.com/2012/08/rozdzia-15.html

    OdpowiedzUsuń
  7. Potrafisz budować napięcie. No i standard: Wielki pokłon. bardzo mi się podoba. ; )

    OdpowiedzUsuń